40-letni taboret w akcji

29 października 2021
40-letni taboret w akcji

Taboret znaleziony w piwnicy Rodziców bardzo mi się przydał. 40-letni taboret leżał odłogiem kolejną dekadę i postanowiłam nadać mu drugie życie, by mógł cieszyć domowników nową stylizacją. Spóźniłam się ze zrobieniem zdjęcia przed metamorfozą. Jednak na końcu posta znajdziecie poglądowe zdjęcie taboretu, które wyszukałam w sieci. Muszę przyznać, że niemal idealnie oddaje jego dawny charakter 😉

Wiekowy taboret to kolejny mebel z cyklu DIY powstały z połączenia starych metalowych nóg oraz kawałka jesionowego blatu, który zakupiłam w tartaku. Za 60 zł otrzymałam niemal 2 metry bieżące grubej na 4 cm deski. Powstały z niej dwie długie półki, a resztę wykorzystałam na blat nowego taboretu. I to był strzał w 10-tkę, ponieważ drewno jesionowe nie odkształca się, nie odbarwia, ma piękne usłojenie i dodaje naturalistycznego wyglądu.

Metamorfozę rozpoczęłam od przeszlifowania metalowych nóg. 40-letni taboret współpracował idealnie. Stara powłoka bardzo mocno przylegała do powierzchni, ale na szczęście jej całkowite usunięcie nie było konieczne. Wystarczyło powierzchnię przetrzeć papierem ściernym i wygładzić. Tym razem nie użyłam farb kredowych, ponieważ pozostała mi reszta czarnej farby w spray’u. I taką właśnie farbą, zakupioną w Castoramie, zostały dwukrotnie spryskane nogi nowoczesnego taboretu.

Przyszedł czas na blat… Jak wcześniej wspomniałam, do jego wykonania użyłam kawałka jesionowego drewna. Stolarz przyciął go na wybrany przeze mnie wymiar, a ja zabezpieczyłam jego powierzchnię woskiem. Wybrałam Clear wax od Annie Sloan i nałożyłam trzykrotną warstwę, by dokładnie uchronić mebel przed dostępem wilgocią. Taboret znalazł swoje miejsce w łazience i długo jeszcze będzie w niej gościł… 😉

Sprawdź także

Brak komentarzy

Leave a Reply