Gdy 5 lat temu wprowadzaliśmy się do nowego mieszkania szukaliśmy mebli niedrogich, które byłyby uniwersalne kolorystycznie (nudne:) ) i jednocześnie pasowały do wszystkiego… Już po roku mieliśmy dosyć widoku sztucznego drewna, ale meble były nowe więc szkoda było nam je sprzedawać. I tak minęły nam z nimi kolejne 4 lata, kiedy pewnego dnia znajomi ucieszyli nas propozycją ich zakupu:) To była pełnia szczęścia, bo wtedy mogliśmy już rozwinąć kiełkujące w nas od dawna pomysły na nowe drewniane kolorowe meble:):)
Skoro pozbywaliśmy się szafy i komód to należało również wymienić stolik kawowy. Pomysł na jego stworzenia zrodził się w głowie męża, ja tylko dodałam mu wyrazistego looku za pomocą farb kredowych Annie Sloan:) Dodatkowo od roku zalegały nam dwa krzesła Aga kupione za 20 zł, do których nie mogłam się zabrać… a później pojawił się pomysł, by nogi od nich przerobić na nóżki do stolika. Wersji stoliczka było bardzo wiele, ale myślę, że ta ostateczna wygląda całkiem nieźle:)
Wszystkie niezbędne materiały – przycięte deski, kołki i klej kupiliśmy w Castoramie, zatem można było zabierać się za składanie.
I tak dzięki połączeniu inwencji twórczej, dobrych chęci i wolnego czasu stworzyliśmy stoliczek drewniany, postarzony ciemny woskiem od Annie Sloan i pomalowany metodą suchego pędzla mieszanką kolorów napoleonic blue, provence, florence, old white i country grey.

Brak komentarzy